Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 28 listopada 2013

GÓRY FOGARASKIE- RUMUNIA 2013

Kiedyś w rozmowie z kolegą motocyklistą o Rumunii i górach Fogaraskich powiedział " to co ogląda się na fotkach ,gdzieś w necie ,czy na filmikach nie ukazuje choć trochę prawdziwego uroku , piękna , i czaru gór Fogaras" .... nie do końca chciało mi się w to wierzyć....do czasu ,gdy miałem to szczęście w lipcu 2013 zobaczyć JE  na własne oczy i poczuć to , co czują ludzie pędzący po serpentynach trasy TRANSFOGARASKIEJ.

Zaczęło się od wyjazdu - niestety samochodem do Bułgarii na upragniony urlop. Pod koniec czerwca wyruszyłem z grupą osób (kilka aut) w stronę południa Polski do granicy w Barwinku. Wyjazd zaplanowany był nocny, by właśnie nocą przemknąć przez niestety najgorsze Polskie drogi i dotrzeć następnego już dnia do miejscowości AVRIG , położonej u stóp gór Fogaraskich. Droga zaplanowana była przez Polskę do Barwinka, stąd dalej Kosice, Miskolc , Debrecen , Oradea(granica H/RO) ,Cluj-Napoca , Sebes , Sibiu i AVRIG.
Z Lublina wyjechaliśmy ok godziny 22.00  i spokojnym tempem ,jadąc właśnie wcześniej zaplanowaną trasą dojechaliśmy do celu ok godziny 15,00.
Przekraczając granicę Węgiersko - Rumuńską spodziewałem się tragicznych warunków drogowych , bliżej nie określonych niebezpieczeństw ( bo wiele się słyszało o Rumunii od znajomych ,którzy bywali tam 20 lat temu) , a tu.... nic podobnego. Drogi wg. mnie  lepsze niż nasze krajowe, ludzie mili , sympatyczni , pomocni. Byłem bardzo mile zaskoczony tym co zobaczyłem. Kraj rozwojowy, dużo się robi na drogach , buduje , itd.
Wracając do podróży... zatrzymaliśmy się w hotelu kawałeczek drogi od AVRIG o nazwie Pension Natura .... i rzeczywiście miejsce do którego na pewno jeszcze wrócę. Chociażby ze względu na położenie tuż przy wjeździe na trasę TRANSFOGARASKĄ.

link do hotelu -

http://www.booking.com/hotel/ro/s-c-pensiunea-natura-s-r-l.pl.html?aid=311097;label=s-c-pensiunea-natura-s-r-l-xx6e4pQ6wPCycOM_8yRQzwS6246239057;sid=a03bc3ace8a137ea031e1b2edba0665a;dcid=1;checkin=2013-12-12;checkout=2013-12-13;srfid=93a36791a622cf5e4ff0ca665131852f4b1fa13dX1

Rano zaplanowana była trasa Transfogaraska ,ale mimo letniej pory roku , poranek okazał się fatalny pogodowo - deszcz i mgła ograniczająca widoczność do 300 m. Więc , przejazd widokową trasą w tych warunkach okazał się bez sensu . Stąd zmiana planów i postanowiliśmy przejechać tą drogę wracając po urlopie.
Po 12 dniach upałów w Bułgarii pogoda w Rumunii w drodze powrotnej okazała się łaskawa i o wiele lepsza niż przy naszym pierwszym spotkaniu z tymi górami. Pogoda dopisała - co pozwoliło nam przejechać trasę z tym ,że tym razem od dołu do góry czyli od Poienari i dalej TAMY VIDARU do miejscowości CARTA. Trasa liczyła ok 120 km.
Wjechaliśmy na trasę ok godziny 15-tej ,co dziś wiem ,że jest to pora dość późna by dokładnie obejrzeć widoki... warto zaczynać od rana i w spokojnym tempie upajać się widokami.
Cała trasa od wjazdu do zjazdu liczy ok 160 km i czas potrzebny na jej przejechanie w spokojnym tempie to ok 4-5 godzin ze względu na ogromną ilość zakrętów, przepaści ,podjazdów i zjazdów oraz oczywiście przepięknych widoków zapierających dech w piersi.


Niżej zamieszczam widoki, które sprawiły ,że w roku 2014 na pewno wrócę w tamte rejony....ale na dłużej i motocyklem.

Widok z ZAMKU POIENARI WLADA PALOVNIKA ....wejście na ten zamek to pokonanie ok 1300 schodków pod górę.... i 1300 w dół , gdzie po zejściu na dół nogi są jak z waty.

                          TABLICA INFORMACYJNA




ZAMEK POIENARI NA SZCZYCIE.







                          TRASA TRANSFOGARASKA

                                                      MOST W GÓRACH
  TUNEL W SKALE

MOST WIDZIANY OD DOŁU..... WRAŻENIE SUPER

TUNEL JADĄC OD POIENARI DO JEZIORA VIDAR




NA TAMIE VIDARU

ZATOKA PRZY TAMIE I CUDA W ZATOCE






WYPAS OWIEC W GÓRACH
TAMA VIDARU 166 M WYSOKOŚCI.- WRAŻENIE EXTRA









































poniedziałek, 4 marca 2013

KOLEJNY SEZON 2013- ROZPOCZĘTY

Jak to u mnie kolejny sezon znów zaczynam z jakąś nowością przynajmniej dla mnie..
W tym sezonie moim towarzyszem podróży mam nadzieję, że dalszych niż bliższych będzie słynny i znany , największy z największych AN 650 czyli Suzuki Burgman 650.

W tym sezonie więc testował będę skuter...
Rozmawiając z kilkoma ludźmi odnośnie tej decyzji patrzą na mnie dziwnie zadając pytanie... "z motocykla na skuter"? Jednak to nie byle jaki skuter...to skuterek osiągający prędkości do 190 km/h, ważący w przyblizeniu 270 kg z płynami i moim zdaniem nie ustępujący miejsca motocyklom w hierarchii jednośladów a ze wzgledu na swoją komfortową pozycję podróżowania przewyższający je .
Jednak czas pokaże czy rzeczywiscie tak jest i czy opinie innych użytkowników tego typu pojazdu są trafne.O tym jednak postanowiłem przekonac się sam.




Wiosna za pasem ,więc i pierwsza dalsza gdzieś podróż...
Zobaczymy dokąd pogna mnie los w tym sezonie.

W każdym razie dla wszystkich użytkowników dróg w sezonie 2013 - SZEROKOŚCI!!!